To koniec ich bajkowego życia w Tajlandii? Rozważają powrót do Polski

Rodzina Clarke ma kłopoty finansowe
Rodzina Clarke ma kłopoty finansowe
Źródło zdjęć: © Instagram | @rodzinaclarke

07.07.2024 10:23, aktual.: 07.07.2024 14:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dominika Clarke chętnie relacjonuje w sieci życie swojej rodziny w Tajlandii, gdzie niedawno wszyscy się przeprowadzili. Niestety okazuje się, że rodzice pięcioraczków z Horyńca właśnie stracili pracę. - Przeraziło mnie to, że nagle nie mamy źródła dochodu.

Państwo Clarke, wspólnie z jedenaściorgiem dzieci, postanowili postawić wszystko na jedną kartę, wyprowadzając się do Tajlandii, gdzie osiedlili się na wyspie Koh Lanta. Nie spodziewali się jednak, że koszty utrzymania całej rodziny w tym kraju będą aż tak wysokie. Ich sytuacji nie poprawia fakt, że właśnie stracili swoje główne źródło dochodu. Czy już wkrótce wrócą do Polski? Sprawa okazuje się być dużo bardziej skomplikowana.

Rodzina pięcioraczków z Horyńca straciła źródło dochodu

Życie na tropikalnej wyspie miało być bajką i spełnieniem ich marzeń. Na początku pobytu Dominika Clark dzieliła się z internautami szczegółami nowego życia. "Niesamowitym przeżyciem" - jak pisała - były dla rodziny m.in. odwiedziny na farmie motyli, za które zapłacili łącznie jedynie 100 złotych.

Zwracała także uwagę na życzliwość mieszkańców Tajlandii, a także ceny jedzenia. W kwietniu mama pięcioraczków relacjonowała:

"Jak na 100 złotych to kupiłam bardzo dużo jedzenia - mówi Dominika Clarke, mama pięcioraczków z Horyńca. Wykarmienie 13-osobowej rodziny może być wyzwaniem, ale na szczęście ceny w Tajlandii pozytywnie zaskakują".

Los jednak szybko zweryfikował ich plany. Rodzina Clarke właśnie poinformowała, że mierzy się ze sporymi kłopotami finansowymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Straciliśmy pracę w programie, który mieliśmy. Mieliśmy swój własny program w TVN. Pracowaliśmy, a właściwie współpracowaliśmy z TVN-em przez ostatnich 16 miesięcy. Oczywiście dostawaliśmy wynagrodzenie i było to naprawdę duże zasilenie naszego rodzinnego budżetu, a jednocześnie super zabawa i spełnienie moich marzeń, bo jakoś zawsze chciałam zobaczyć, jak to jest być w telewizji. No ale wszystkie dobre rzeczy kiedyś muszą się skończyć. No i zostaliśmy poinformowani, że program dobiegł końca - powiedziała Dominika Clarke w opublikowanym na TikToku nagraniu.

Niestety okazuje się, że oprócz kontraktu z telewizją stracili także swoje główne źródło dochodu, jakim była firma na Amazonie.

- Kiedy przyjechaliśmy tutaj do Tajlandii, czyli po około miesiącu, dostaliśmy informację, że musimy spełnić pewne warunki, by dalej kontynuować sprzedaż na Amazonie. Niestety, będąc tu, w Tajlandii, nie możemy ich spełnić, więc nasze konto zostało zawieszone, w tym wszelkie pieniądze, które mieliśmy ze sprzedaży, są też zawieszone. Nie możemy ani ich wypłacić, ani nic, dopóki nie rozwiążemy tego problemu.

Polka nie ukrywa, że wspólnie z mężem mają jeszcze oszczędności, jednak środki te szybko się kurczą. W końcu miesięczne utrzymanie całej rodziny w Tajlandii kosztuje ich ok. 40 tys. zł.

- Powiem wam szczerze, że przeraziło mnie to, że nagle nie mamy źródła dochodu, a jesteśmy w Tajlandii. (...) Jak w ogóle damy sobie radę? Tyle pieniędzy na miesiąc? Zaczęłam rozmawiać z mężem o tym, że może jednak wrócimy do Polski. Po prostu życie w Polsce wcale nie jest aż takie drogie. A wydawałoby się, że życie w Tajlandii jest tanie - dodała.

Rodzina pięcioraczków z Horyńca wróci do Polski?

Państwo Clarke zdradzili swoim fanom na TikToku, że sytuacja, w której się znaleźli, jest dla nich bardzo niekomfortowa. Poważnie myślą nawet o powrocie do kraju, choć ta decyzja również wiązałaby się z ogromnymi kosztami. Jak w jednym ze swoich filmików wyznała mama jedenaściorga dzieci, podróż całej rodziny do Tajlandii wyniosła ich ok. 54 tys. zł.

Dominika Clarke zaznaczyła, że wspólnie z mężem nie wykluczają żadnej z możliwości. Rozwiązaniem ich problemów mogłaby być sprzedaż ich domu w Polsce, jednak na to w najbliższym czasie również się nie zanosi.

- Gdyby on się sprzedał, to problem rozwiązany, ale na chwilę obecną nie ma chętnych - zdradziła.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (926)
Zobacz także