Świat w szoku po porażce Świątek. Rosjanie piszą o "największej niespodziance Wimbledonu"

gdzie grasz za bardzo siłowo i przez środek a wystarczyło zmniejszyć siłę uderzenia na rzecz precyzji i grania kontowego. Siła którą wkładasz w uderzenie przy przeciwniczce która zreturnuje jest przeciw tobie bo ty następnym uderzeniem nie mieścisz się już w korcie. Naucz się cwaniactwa, rób skróty, mieszaj kierunki a ty obecnie jesteś jak otwarta księga z której przeciwniczki wiedzą jak zagrasz i co mają zrobić. Przegrałaś ten mecz o nie przeciwniczka go wygrała. Wiadomo że taki jest sport i ktoś musi przegrać ale przegrana jest lekcją z której należy wyciągać wnioski a wy tych wniosków nie wyciągacie i cały czas jest gra na siłę. Trener twój miał już podopieczną która nie miała takich warunków fizycznych i siłowych jak ty i potrafił też z nią coś osiągnąć może w mniej prestiżowych turniejach ale była 2 rankingu gdzie Aga większość wygranych zdobyła graniem kombinacyjną. Może w tym kierunku teraz powinien pójść twój rozwój zawodowy, mniej siły to mniejsze zmęczenie i lepsza kondycja w całym meczu. Jakby nie patrzeć mecze wygrywa się głową a ręce są tylko wykonawcami tego co idzie z głowy.

ani nikt nie widział jej treningów na trawie (nie wiemy, jak wymagające były). Dlatego nikt rozsądny nie typował jej zwycięstwa w tym turnieju. A co się tyczy Putincewej, to było widać od początku turnieju, że jest w znakomite formie i dopiero Ostapenko może ją zatrzymać.