Kolejny dramat na Wimbledonie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / EPA/TIM IRELAND  / Na zdjęciu: Madison Keys
PAP/EPA / EPA/TIM IRELAND / Na zdjęciu: Madison Keys
zdjęcie autora artykułu

Madison Keys prowadziła w trzecim secie z Jasmine Paolini, ale z powodu kontuzji była zmuszona poddać mecz. To było smutne pożegnanie Amerykanki z wielkoszlemowym Wimbledonem.

W tym artykule dowiesz się o:

Madison Keys skreczowała w meczu 4. rundy z Włoszką z polskimi korzeniami Jasmine Paolini, która awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu 2024.

Tenisistka z USA w trzecim secie prowadziła już 5:2, ale kontuzja uda, której doznała w jednej z akcji, uniemożliwiła jej rywalizację. Amerykanka próbowała jeszcze walczyć, po przerwie medycznej wróciła na kort z obandażowaną nogą, ale nie była w stanie biegać.

Przy stanie 5:5 i 15:0 dla Paolini poddała mecz. Z kortu schodziła ze łzami w oczach. "Smutne zakończenie niesamowitego meczu" - skomentowano na profilu turnieju na X, na którym zamieszczono wideo z końcówki spotkania (patrz wideo poniżej).

Pierwsza partia padła łupem reprezentantki Włoch (6:3). W secie nr 2 o wyniku decydował tie-break, w którym minimalnie lepsza była Keys (wygrała 8-6).

W decydującej odsłonie tej batalii, kiedy wydawało się, że finalistka US Open 2017 jest na dobrej drodze do awansu do ćwierćfinału imprezy na kortach trawiastych w Londynie, rozegrał się dramat doświadczonej zawodniczki.

Przypomnijmy, że wcześniej z kontuzją na wimbledońskiej trawie przegrał też Hubert Hurkacz. Polak doznał urazu kolana w pojedynku 2. rundy z Arthurem Filsem i musiał skreczować w czwartym secie (więcej TUTAJ).

Zobacz: Gigantyczna sensacja na Wimbledonie!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 41 lat i jej uroda wciąż jest zniewalająca

Źródło artykułu: WP SportoweFakty